Opowieść o Inkach w zamku Dunajec w Niedzicy

streda, október 30, 2019

Osiągnięcia cywilizacji Inków budzą podziw i zachwyt, że bez znajomości koła, żelaza potrafili wznosić świątynie, pałace, sieć dróg oraz miasta na znacznych wysokościach w Andach. Kres tej cywilizacji położył najazd konkwistadorów, którzy zniszczyli bezpowrotnie wiele dzieł Inków.

I może zadziwić, że dalekie Peru wraz z rodziną królewską Tupca Amaru II splata się z zamkiem Dunajec w Niedzicy. A wszystko to za sprawą Sebastian Berzewiczego, który zamieszał tam i założył rodzinę. Jego córka Umina poprzez małżeństwo weszła do rodziny królewskiej. Po przegranym w XVIII wieku powstaniu przez Inków przeciwko Hiszpanom Sebastian wraz z córką, zięciem i służbą uciekli do Wenecji, gdzie ukrywali się przez dziewięć lat.  Niestety Hiszpanie pragnęli zniszczyć rodzinę królewską Inków. Poszukiwania dały zamierzony rezultat - mąż Uminy został zamordowany. W tej sytuacji Sebastian szukał nowego schronienia dla córki i wnuka Antonia. Prawdopodobnie spotkał w Wenecji ówczesnego właściciela niedzickiego zamku - Józefa Horwatha Palocsaya i sowicie mu zapłacił za kryjówkę. I tak rodzina inkaska przybyła do niedzickiej twierdzy. Niestety i tu księżniczka Umina z synkiem nie będą bezpieczni. Otóż w 1797 roku Umina na dolnym dziedzińcu pod kaplicą św. Andrzeja została zasztyletowana, cudem ocalał syn – Antonio.

W dniu 25 października 2019 r. tą niezwykłą opowieść związaną też ze skarbem Inków, zaprezentowała pani Emilia Raiter klasom szóstym ze szkoły podstawowej w Niedzicy i Łapsz Niżnych. Dodatkowo słowa zostały ubogacone o dźwięki harfy i pieśni w wykonaniu pani Emilii Raiter.

Jedyny znaleziony ślad po obecności Inków w zamku w Niedzicy, to pismo węzełkowe qupu. Czy Inkowie w zamku niedzickim - to fakt czy legenda?  Trwa dyskusja w tej sprawie wśród historyków i regionalistów. Jednak nie ulega wątpliwości, że opowieść pani Raiter przeniosła uczniów w świat historii XVIII wieku.

Wyrazy podziękowania za możliwość uczestniczenia w zajęciach składa młodzież i wychowawcy klas Pani Ewy Jaworowskiej – Mazur, która była mecenasem tego kulturalnego przedsięwzięcia.

Elżbieta Łukuś